poniedziałek, 16 lipca 2012

Vincent Minel

excuse me,
but I just have to
explode this body
of me.

a z eksplozji powstał Vincent Minel, osoba pozbawiona brzemienia ciała i zasad, nierealna, najbardziej wolna.
Vincent to przepustka, to wybawca, to słowa bez tożsamości osoby piszącego (o ile tylko zechce, aby takimi były).

to moje dziecko, moja glina. chcę być rzeźbiarzem.

Vincent byłby wdzięczny gdybyście go lubili. byłby zadowolony widząc, że ktoś lubi go słuchać.

http://www.facebook.com/vincenttheyouniverse

niedziela, 15 lipca 2012

paicześć

byebyebye

byebyebye



welcome.

empörend!

sam na sam
i wiem już jak łatwo być potworem

jam jak ta droga czekolada
co miała mieć orzechów więcej niż trzy
yumm yumm yumm


sam
wycofany ze sprzedaży
konsument nasz pan

wybrakowany i przeceniony
oczekujący terminu ważności
dawno już nieważny
etykietowany na nowo
i znów i znów i znów

winno się mnie chyba przetopić
przenicować ogniem
jak wiedźmy na stosie
jak Reichstag
heil ja

samokurzyciel
autopieniacz
ułomny strateg

wiem jak łatwo być
dyktatorem narracji
łamaczem percepcji

empörend!
sei du selbst
Bagatelle!

czwartek, 12 lipca 2012

72 dziewice.

zbyt łatwy ja
zbyt łatwa uciecha
tylko młode uszy
i usta

kolejna naiwność
kusi sumienie
kolejna próba
rozsądku
brak

od zawsze
to nowsze lepsze
świeższe niż
72 dziewice

zbyt łatwo
zbyt

uczuć kolejny
magazyn

dość zabawnie
toczy się beczka życia
jak ta Diogenesa

po prostu spada życie
kłoda - perturbacja
to logiczne

Nie mi być Hipokratesem
mnie być hipokrytą
co jedno przez się
z drugim gwałci

Mózg zdrowo napierdala
w uniesieniach
zbiorowych gwałtów
i tych indywidualnych.

środa, 11 lipca 2012

nurt ławica Karkonosze

jakkolwiek

brak manier
tak ich czasa'
mi brak ogłady

rozczapierzony
staram się zahaczać
najczęściej o nerwy

dość spławików
wędkarskich trików
za dżdżownicami nie przepadam
co poniektórzy

mącę wodę dla zabawy
jak już to kijem
od chwili
do chwili
gdy buty mokną
i rodzi się dyskomfort
zdarzy się nawet i wpaść
w głęboką wodę
ale umiem pływać
samo się wysuszy
tak jak sama woda płynie

mnie nie dane jest
spotykać złotą rybkę

ale zaraz
hobby na potem

brak mi zasad

nazwijmy to ekspresją
będzie łatwiej

nazwijmy mnie karykaturą
będzie autentyczniej

bo gdy tak na pozór
to tylko zabawa kijem
to czuję w ręku jak silny jest nurt

jak już wspomniałem

bywa że zmoknę
bywa że boli
i nigdy nie schnę
i nigdy nie moknę
do ostatniej nici.


niedziela, 8 lipca 2012

YOUniverse

trans muzyka
kierunek poezja
dodać zachwianie
cielesny szept ciała
wydech siebie z siebie
wykon' czyniony
i smugi wodzące po oczach
zamglonych jak pola
niepewnych gdzie rzucą cień

pozioma percepcja okolicy
koniec roku
bal maturalny świadomości
entuzjazm ekspresji
nieskalanej rozumem

trans wolność
kierunek życie
dodać troskę
cielesny zachwyt nad ciałem
wydech emanacji
obojnactwo serca
boleści szczęścia
nadludzkie to
bycie człowiekiem.

sobota, 30 czerwca 2012

hilarious me

samo się pisze to
samo się
samosia
ja
sam

słowo
znak
drogowskaz
kierunek ruchu
uczuć i emocji

zdaje mi się czasem, że między mózgiem a czaszką tworzy się kopuła zapachów wciąganych wraz z powietrzem

tańce podróże
percepcje szyny
filmy czas
moje moje moje
ja

za dużo za wiele
mnie

to jedyne jednak
co w zasięgu moich możności
ogarniania

ogarnij się Kopciuszku
już dawno po dwunastej

obowiązki
nie dla mnie
ja lotny zbyt
spontaniczny
ułożony

antagonizm goni antagonizm
prawo wieku
gówniak
robak
albatros z wiersza
co go bardzo polubiłem

mały ja nielot
co o lataniu bajdurzy
i codziennie wie
że daleko mu jeszcze
że brak mu węglowodanów
coby pobudzić
ożywić
skrzydła i
wzlecieć
muskając powietrzem liczne twarze

ludzie

i co
tak jak ja
może inaczej

nie wiem nic przecież
podobno to wiem

należałoby skończyć
ten wersotok
i ogólnie wszystko
coby było
tak dramatycznie

śmieszny ja.