sobota, 17 marca 2012

2 czerwca 2011r.

Kochałem kiedyś
kochałem z rozwagą
(tak sądziłem)
tak jak chciałem
kochałem i naiwnie
czułem się kochany
potrzebny niezbędny
(ha! jak Jan)

Należy wspomnieć
było bardzo zimno
wszyscy potrzebowali ciepła
mnie też było chłodno
samemu sobie
Gdy nagle pojawiło się
to stworzenie chcące
mojego ciepła
ociężale bo rozmyślnie
dałem je

I faktycznie było ciepło
do razu pierwszego
a zarazem ostatniego
(niemożliwy do rozszyfrowania wyraz)

Ciepły termofor na całe ciało
stał się zimnym workiem lodu
otulającym złośliwie cały mózg

I faktycznie
trochę spadła
temperatura moich czułości
moc wiary w ludzi

Teraz to tylko mój problem
sprzedać kolejnej osobie
siebie z chłodno myślącym umysłem
ale wciąż ciepłym i
ciepła potrzebującym ciałem

W tym moja siła
każda krzywda okazuje się być
skarbem upiększającym

Mam nadzieję, że takie moje
akcesoria w niczym nie przeszkodzą
ujrzyj ich estetyzm i
podobaj się dalej.

(Pociąg PKP, kierunek Kraków, Ballantines, kilka drzew na szczerym polu)

2 komentarze:

  1. Miłość powabna
    bywa zdradna
    a banalna
    wręcz karalna

    cóż począć braku weny
    przeciągnąwszy się i rzekłszy "o, jeny"
    pogrążon w smutku bezwiednym
    wciąż myślem o tym jednym

    Dorównać nie mogę w wierszu, rymie
    choćby znalazł się i na Krymie
    biec muszę prostoć przed siebie
    nie spoglądając po kresu niebie

    Nie doganiając Twej faszjony
    nie poszukując dla się żony
    nie mogąc liczyć się z akceptacją
    muszę wyruszyć z uczuć egzaltacją
    (nie poparty żadną owacją)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy to o Tobie czytelniku, czy o mnie.

      Usuń