piątek, 24 czerwca 2011

Just breathe

Odrzucał w panice każdą cząsteczkę wody. Bił je, odpychał, odtrącał, a one i tak połykały go, przyciągały. Wciskały się wszędzie, wsiąkły w jego skórę. Rzucał się desperacko siniejąc na twarzy. Gdzieś w górze wisiało rozmazane słońce. Próbował złapać jego promienie turlające się po tafli wody. Gdy tylko je chwycił uświadomił sobie, że to nie o nie chodziło. Potrzebował zwyczajnego oddechu. Powietrze rozkosznie nasyciło jego płuca. Uspokoił się na moment, chociaż wciąż nie potrafił pływać.

Trzeba się czasem dusić, by docenić kolejny wdech.
Trzeba oddychać, żeby nie dać się zadusić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz