Drążę
pytam i dążę
kopię
Przedzieram się
przez tajemnice
tnąc poznaniem
kłamstwa
kalibrując prawdę
Czytam ludzi
na przemian
pakuję i wyciągam
siebie w czasie
rozmysłu, wyboru
ścieżek
Błądzę
gubię się i siebie
nawracam
Ale kopię
własną dziurę
głębię
okop poznania
grób?
prawda śmiercią
kuszącą kompasową igłę?
pnące kłamstwa widziadłem?
tępym narzędziem poznanie?
ludzie nienapisani?
a ja wcale realny?
ruch pozorem...?
"Nie wiem"
to za mało
Wiem, że się nie dowiem
i trwam
a prawda niech będzie śmiercią
śmierć jedyną prawdą
oby były
choć jednym krokiem w przód
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz