poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Too Young To Die

Gdybym miał umierać, to nie bałbym się. Z zaciekawieniem obserwowałbym człowieka, z którego uchodzi życie. Bez zbędnych sentymentów pożegnałbym się ze światem, bez żalu wyznałbym, że tak naprawdę nic mnie tu nigdy nie trzymało. Gorąco ucałowałbym ludzi, których opuszczam, obiecując z uśmiechem, że nie zapomnę wysłać pocztówek. Szeptałbym zatrwożonemu ciału, żeby się nie bało i tłumaczyłbym sprawę nieodwracalnej rozłąki.

Gdybym miał umierać, to najlepiej w tej cieplejszej części roku, aby spektakularnie i na przekór obumierać właśnie, gdy wszystko w naturze budzi się do życia. I pisałbym wiele, gdybym miał umierać, o tym co kocham i nie bałbym się mówić ludziom jak są wspaniali.

I chociaż nie śpieszy mi się z tym umieraniem, to paradoksalnie i zupełnie dziś niemodnie, świadomość skończoności życia napawa mnie spokojem i radością, że to trwanie tu, w tym wszystkim ma swój limit. Cokolwiek zrobię z tą garstką czasu, to i tak, w obliczu końca staje się nieistotne. Dlatego nie boję się żyć, a wszystko, co mnie spotyka, kontempluję bez zbędnego pośpiechu.


4 komentarze:

  1. Nie wiesz, co piszesz. Nigdy nie widziałeś jak ktoś umiera i uwierz- nie chciałbyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piszę o tym jak bym przyjął wiadomość, że sam mam umrzeć, a nie o umieraniu najbliższych czy dalszych. to różnica.

      Usuń
  2. "Z zaciekawieniem obserwowałbym człowieka, z którego uchodzi życie"..... ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem od kiedy to, rozumie się czytany tekst na podstawie wyrwanych z kontekstu zdań.

      uprzejmie przepraszam, ale urywam dyskusje, które bardziej przypominają trolololo, niż jakiekolwiek chęci poznania.

      Usuń